heh no tak to bylo drugie czad party..pamietam ze wrocilam z Krakowa w nowiutenkich, przeslicznych niebieskich glanach a w knajpie powodz! zanim rozpoczela sie biba musielismy wiadrami wynosic wode z piwnicy, apmietam ze chyba jeszcze doszlo do awarii pradu, ktora misiek opanowal no i..polecielismy..
Monday 16 June 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment